12 listopada 2009

Moje obcowanie z dziełem mistrza...




Jeśli zapytasz dzisiaj przypadkowo napotkane osoby o ich ulubiony obraz, z pewnością wśród większości odpowiedzi usłyszysz: "Mona Lisa", "Dama z łasiczką" lub coś równie znanego... Rzadko kiedy usłyszysz odpowiedź, która Cię zadziwi, jeszcze rzadziej odpowiedź zmotywuje Cię do poszukiwań, by uzmysłowić sobie jak owo dzieło wygląda... Nie wiem dlaczego tak jest, może to wina edukacji, bo zbyt mały nacisk kładzie się w szkołach publicznych na poznawanie sztuki, a może to wina cywilizacyjnego pędu, który nie pozwala człowiekowi się zatrzymać i podumać nad dokonaniami naszych przodków, a może to po prostu wina dzisiejszej mody na tanie i banalne podniety...
Nie sądzę , że moje ulubione dzieło jest niepopularne, wielu ludzi je zna, jeszcze więcej ludzi miało okazje poznać ten wspaniały obraz dzięki świetnemu filmowi Petera Webbera "Girl With a Pearl Earring", który opowiada między innymi o okolicznościach jego powstania. Mowa tu oczywiście o obrazie holenderskiego malarza Jana Vermeera pt:. "Dziewczyna z perłą". Niejednokrotnie zadawałam sobie pytanie, jak daleko można posunąć się w pokazaniu innym, że coś naprawdę się lubi... ja posunęłam się bardzo daleko, spróbowałam własnoręcznej interpretacji tego dzieła. Nie jest to oczywiście próba podrobienia mistrza, jak wielu z Was może mi zarzucić, jest to tylko i wyłącznie moja interpretacja natchniona tym wspaniałym dziełem malarskim. Jest wiele różnic w ubiorze modelek oraz w samym wyglądzie perły, ale jest to zabieg celowy, mający na celu podkreślenie różnic wynikających chociażby z tego, że powstawanie obu obrazów dzieli co najmniej 450 lat. I jeszcze jedna kwestia, być może najbardziej istotna, Vermeer malował pędzlem i farbami, ja natomiast malowałam swój obraz światłem i aparatem fotograficznym... I w ten oto niecodzienny sposób witam na swoim blogu wszystkich odwiedzających i komentujących, a co się tyczy komentarzy, to zapraszam do komentowania moich fotografii i dzielenia się swoimi opiniami na ich temat. Pozdrawiam serdecznie Katarzyna Jata.

Czytaj więcej!